Wiosna i lato to u nas czas, kiedy stan skóry znacznie się poprawia. Być może to zasługa większej ilości słońca, a może fakt, że w tym okresie wycisza się nasza alergia na roztocza. Kiedy jednak czytam Wasze wiadomości, to widzę, że u wielu osób jest podobnie. Jak to więc jest – czy słońce szkodzi, czy pomaga atopikom? Jak pielęgnować wrażliwą skórę, aby zabezpieczyć ją przed szkodliwym promieniowaniem UV, ale jednocześnie dać jej możliwość „wchłaniania” witaminy D, która ma przecież dobroczynny wpływ na skórę?
Filtry przeciwsłoneczne a witamina D
Przede wszystkim musisz wiedzieć o tym, że według najnowszych badań
stosowanie filtrów w kremach przeciwsłonecznych nie blokuje „wchłaniania” witaminy D. Nie musisz więc obawiać się, że jeżeli posmarujesz dziecko kremem z filtrem UV, to pozbawisz go dostępu do witaminy słońca. Przyznam się, że sama długo się nad tym zastanawiałam. Z jednej strony widziałam, że skóra Natalii latem się poprawia i chciałam, żeby jak najwięcej korzystała z dobroczynnego wpływu słońca, z drugiej strony jednak nie mogłam zostawić jej skóry bez odpowiedniej ochrony.
Dopiero rozmowa z dermatologiem uświadomiła mi, że najważniejsze jest zachowanie odpowiednich proporcji między właściwą ochroną UV a czerpaniem korzyści ze słońca. To potwierdził artykuł, który później przeczytałam:
Codzienne stosowanie preparatów w wysokim stopniu pochłaniających promieniowanie UVB tylko w znikomym stopniu może wpłynąć na poziom syntezy skórnej witaminy D3
dr n. med. Magdalena Wołoszko, „Ochrona przeciwsłoneczna w atopowym zapaleniu skóry”, „Atopia” 1/2019
Co więcej, dowiedziałam się, że długie przebywanie na słońcu nie oznacza, że dostarczymy do organizmu więcej witaminy D albo odłożymy jej zapas. To mogłoby być niekorzystne dla naszego zdrowia. Okazuje się bowiem, że do syntezy witaminy D3 potrzebna jest niewielka ilość słońca. Ile? Wystarczy, że starsze dziecko będzie przebywać ok. 15-30 minut na słońcu z odsłoniętymi przedramionami oraz nóżkami. Czyli będzie ubrane w typowy wakacyjny strój – krótkie spodenki i letnią bluzeczka.
Nie musisz więc obawiać się, że stosując krem przeciwsłoneczny z wysokim filtrem ograniczysz „wchłanianie” witaminy D do organizmu. Używając takich kremów, robisz bardzo dobrze, bo chronisz skórę Twojego dziecka przed tym, co najbardziej szkodliwe, czyli przed promieniowaniem UV.
Jak dobrać krem przeciwsłoneczny dla dziecka?
Teraz druga ważna sprawa, jak dobrać krem przeciwsłoneczny, aby skutecznie chronił skórę przed promieniowaniem UV? Tutaj na początku muszę Ci wyjaśnić dość istotną sprawę. Obecnie w kremach przeciwsłonecznych stosowane są dwa rodzaje filtrów:
- filtry chemiczne – czyli takie, które pochłaniają promieniowanie UV.
Można w uproszczeniu powiedzieć, że pochłaniają szkodliwe promieniowanie, unieszkodliwiają je i kierują w głębsze warstwy skóry. Te filtry działają dłużej od filtrów mineralnych. Niech nazwa „chemiczne” Cię nie zraża, nie oznacza to, że będziesz smarować dziecko chemią 🙂 - filtry mineralne (fizyczne) – które odbijają promieniowanie UV. Możesz sobie wyobrazić, że działają na zasadzie tarczy. Filtry te mają charakterystyczne białe zabarwienie. W kremach najczęściej stosowany jest tlenek cynku lub dwutlenek tytanu. W składzie możesz ich pod nazwą zinx oxidate lub titanium dioxide. Działają krócej od filtrów chemicznych i polecane są szczególnie dla małych dzieci, osób ze skórą atopową, alergiczną i wrażliwą.
I teraz bardzo ważna informacja. Filtry chemiczne nie są złe! Nie można też powiedzieć że są gorsze od mineralnych. Po prostu działają na innej zasadzie. Na pewno dla osób wrażliwych, alergików, atopików i małych dzieci lepsze będą filtry mineralne. Starsze dzieci i dorośli mogą stosować kremy z filtrami chemicznymi, a najlepiej gdyby w kremie przeciwsłonecznym było połączenie dwóch rodzajów filtrów – i mineralne i chemiczne.
I pewnie zastanawiasz się, skąd masz wiedzieć, jaki filtr zawiera krem, który chcesz kupić lub który masz w domu? Jeżeli nie ma o tym żadnej informacji na opakowaniu, to najlepiej dopytać o tę kwestię farmaceutę w aptece. Jeżeli natomiast kupujesz krem w drogerii, a sprzedawca nie ma takiej wiedzy, to poszukaj w składzie kosmetyku nazw: zinx oxidate lub titanium dioxide. To dwa najczęściej stosowane filtry mineralne. Jeżeli ich nie ma w składzie, to najprawdopodobniej trzymasz w ręce krem z filtrem chemicznym.
Jak duży filtr wybrać dla atopika?
Na to pytanie też nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Wszystko zależy od tego jaki Twój maluch ma fototyp skóry – czyli potocznie mówiąc, czy ma jasną, czy ciemną karnację. Jasna cera jest bardziej wrażliwa na promienie słoneczne i przez to łatwiej o podrażnienie, a nawet poparzenie skóry.
Ja uważam, że każdej mamie zależy na tym, żeby dobrze zabezpieczyć skórę dziecka przed szkodliwym promieniowaniem, a nie żeby ładnie się opaliła. Nie trzeba więc długo się zastanawiać i po prostu wybierać krem z wysokim filtrem, np. SPF 30 lub SPF 50 (obowiązkowo dla najmniejszych dzieci). Sama stosuję takie kremy i za chwilę Ci o nich opowiem.
Zanim jednak o tym, muszę zwrócić uwagę na jeszcze jedną ważną sprawę. Pamiętaj, aby przed wyjściem na słońce unikać stosowania wszystkich leków zewnętrznych na AZS. Mam tutaj na myśli głównie maści sterydowe, a także inhibitory kalcyneuryny. Jeżeli stosujesz jeszcze inne leki, to sprawdź ulotkę lub dopytaj lekarza o tę kwestię.
Koniecznie należy pamiętać, aby unikać stosowania (lub zmyć je ze skóry) wszystkich leków zewnętrznych stosowanych w AZS przed wyjściem na słońce.
dr n. med. Magdalena Wołoszko, „Ochrona przeciwsłoneczna w atopowym zapaleniu skóry”, „Atopia” 1/2019
Nasze kremy przeciwsłoneczne
Teraz mogę już powiedzieć, jakich kremów my używamy. Być może ułatwi Ci to podjęcie decyzji, bo wybór na rynku jest na prawdę duży i można się pogubić.
La Roche Posay Anthelios SPF 50
Od samego początku stosuję u Natalii krem przeciwsłoneczny La Roche Posay Anthelios – mleczko do ciała SPF 50. Kupując go nie miałam jeszcze pojęcia o rodzajach filtrów przeciwsłonecznych. Wybrałam ten krem głównie dlatego, że wcześniej stosowałam balsam La Roche Lipikar i bardzo dobrze u nas działał. Poza tym La Roche to firma specjalizująca się w kosmetykach do pielęgnacji skóry z różnymi problemami, w tym właśnie skóry atopowej.
Ten krem ma w składzie dwa rodzaje filtrów – mineralny i chemiczne. Z tego względu barwi skórę na biało, ale mi to nie przeszkadza. Krem dostępny jest w dość dużym opakowaniu (250 ml) – co jest jego zaletą, bo starcza na cały sezon letni, ale też niewielką wadą, bo nie zawsze mieści się do torebki. Jest bezzapachowy i wodoodporny. Stosując go, mam czasami wrażenie, że skóra Natalii jest po nim lepsza, niż po stosowaniu zwykłego balsamu, ale może to po prostu kwestia lata i dobroczynnej dawki słońca
Dermedic Sunbrella SPF 30
W tym roku, głównie ze względu na to, że chciałam mieć też krem w mniejszym opakowaniu, zdecydowałam się na Dermedic Sunbrella SPF 30. I tu podobnie jak z La Roche, już wcześniej stosowałam balsam tej firmy i byłam z niego zadowolona, więc postanowiłam spróbować też kremu przeciwsłonecznego. Krem ten zawiera dwa rodzaje filtrów mineralnych, zarówno tlenek cynku, jak i dwutlenek tytanu. Z tego powodu też barwi skórę na biało. Dostępny jest w niewielkim opakowaniu (100 g), jest wodoodporny i ma delikatny zapach, jak ciasteczka 🙂 Mi to odpowiada, ale wiem, że są mamy które wolą kosmetyki bezzapachowe.
Z obu kremów jestem zadowolona. Zastanawiam się jeszcze nad kupnem wersji w sprayu, żeby aplikacja była szybsza i łatwiejsza. Ale póki co, te dwa kremy się u nas sprawdzają.
To teraz czekam na wiadomość od Ciebie, jakich kremów używasz? I bez obaw, ja nie oceniam! Wiem, że na pewno wybrałaś kosmetyk najlepszy dla swojego dziecka, który nie podrażnia jego skóry i który się u Was sprawdza. Nie jestem ekspertem od analizy składów, ani osobą, która używa tylko eko kosmetyków. Sama się uczę! Daj więc znać w komentarzu, jaki krem sprawdza się u Ciebie 🙂
Przeczytaj również:
Zapraszam Cię do:
- Polubienia mojej strony na FACEBOOKU, będziesz na bieżąco ze wszystkimi przepisami i poradami na temat alergii.
- Dołączenia do grupy MAMA ALERGIKA, gdzie możesz zadać dowolne pytanie na temat alergii i atopii,a także podzielić się swoimi przemyśleniami i zobaczyć, z jakimi problemami zmagają się mamy alergików.
- Obserwowania mojego profilu na INSTAGRAMIE, gdzie dodaje dużo pięknych zdjęć i nagrywam relacje, by być z Tobą w stałym kontakcie
Jeżeli spodobał Ci się ten wpis, daj mi o tym znać, klikając „Lubię to” i udostępniając na Facebooku 🙂